Szwedzki koncern motoryzacyjny Volvo doświadczył większego niż się spodziewano wzrostu dochodów dzięki silnemu popytowi na ciężarówki Volvo w Europie i Japonii.
Profit wyniósł 4,82 mld koron ($544 mln) natomiast skorygowany zysk z działalności operacyjnej: 7,03 mld, wychodząc znacznie poza pesymistyczną prognozę 5,31 mld analityków agencji SME Direkt.
Volvo Group dostarczyło mniej ciężarówek niż rok temu, okres, w którym klienci spieszyli się, by kupić je zanim zostaną wprowadzone nowe, droższe normy środowiskowe. Było to zrekompensowane wyższą o 34% ilością sprzętu budowlanego.
“Trend z końca poprzedniego roku wciąż trwa, zamówienia na ciężarówki wzrosły o 11%, do 55 600 samochodów”, mówi prezes Volvo Group, Martin Lundstedt w oświadczeniu.
Prezes Martin Lundstedt i dyrektor finansowy Jan Gurander. Zdjęcie: N.Johansson/TT
Pierwszy kwartał zyskał na sprzedaży sprzędu budowlanego (Volvo CE), gdzie zarówno ilość dostarczonego sprzętu ajk i ilość zamówień wzrosły o 34%. Volvo wiąże to z polepszeniem sytuacji branży wydobywczej.
Podsumowując, obrót handlowy podskoczył o 8% do 77,37 mld koron dla Volvo, którego cięcia kosztów w ostatnich latach zwiększyły opłacalność i zyski w pierwszym kwartale.
Marża operacyjna wynosząca 9,1% wzrosła o 1,6 punkta procentowego w jeden rok.
“Popyt na ciężarowe samochody w Europie pozostaje wysoki. Nasi klienci wciąż korzystają z dobrej sytuacji transportowej, a popyt istnieje także w sektorze budowlanym”, powiedział Lundstedt.
Jeśli chodzi o przyszłość Volvo, Lundstedt ma pozytywne spojrzenie na przyszły rok, choć wyraził zaniepokojenie nieprzewidywalnością polityki światowej. “Nadchodzą wybory we Francji oraz trwa dyskusja o tym, co stanie się z Brexitem”, mówi.
(TheLocal.se)
