Od 1 stycznia 2015 roku wzrosną ceny biletów na promach kursujących do Szwecji. Powód to unijna dyrektywa siarkowa, która nakazuje statkom pływającym po Bałtyku spalanie droższego, ale bardziej ekologicznego paliwa. Wzrost cen szacuje się na 14 proc.
Zgodnie z dyrektywą, każda jednostka pływająca po Morzu Północnym i Bałtyckim, a także Kanale La Manche będzie musiała ograniczyć emisję siarki. Statki będą musiały używać paliw, które jej nie zawierają, ale są o wiele droższe.
W związku z tym ceny biletów na promach wzrosną, ale nie o tyle, co mówiły prognozy.
– Z drugiej strony maleją ceny paliwa – mówi Jarosław Kotarski, prezes Unity Line. – W związku z tym wzrost cen dla przewoźników, jak i dla pasażerów nie będzie aż tak bardzo odczuwalny, jak spodziewaliśmy się tego jeszcze pół roku temu.
Wtedy armatorzy promowi szacowali, że ceny biletów wzrosną o ok. 30 proc.
Dyrektywa siarkowa zacznie obowiązywać od stycznia przyszłego roku. Masowce, które będą wpływać na Bałtyk, będą miały dwa baki z różnym paliwem.
– Każdy statek już ma dwa zbiorniki. Jeden na paliwo ciężkie, drugi na lekkie. W momencie, kiedy jednostka będzie wpływać do Europy, przełączy pobór paliwa na drugi zbiornik – tłumaczy Krzysztof Gogol z Polskiej Żeglugi Morskiej.
Paliwo lekkie jest o 200 dolarów droższe od tego, które dotąd spalały statki na Bałtyku.