Siedem ofert wpłynęło do Ministerstwa Skarbu Państwa w odpowiedzi na publicznie zaproszenie do negocjacji w sprawie nabycia akcji spółki Polska Żegluga Bałtycka S.A. z siedzibą w Kołobrzegu. Rząd próbuje sprzedać PŻB już od 10 lat. Podczas ogłoszenia zaproszenia do negocjacji akcję spółki wyceniono na 95,16 mln PLN jednak 26 listopada MSP obniżyło cenę do zaledwie 37,11 mln PLN.
Oferty wstępne złożyli:
– AS Tallink Grupp z siedzibą w Tallinnie,
– DFDS A/S z siedzibą w Kopenhadze,
– Fährdienste TT-Line G.m.b.H. & Co.KG z siedzibą w Lubece,
– Finnlines Oyj z siedzibą w Helsinkach,
– Konsorcjum Polen Line w składzie:
> Swedish House Sp. z o.o.,
> Polen Ferries (Cyprus) Limited,
> Gustaf Myrsten,
– Patrycjusz Gruszko,
– Żegluga Polska S.A. z siedzibą w Szczecinie
Pośród oferentów aż 5 spółek prowadzi aktywną działalność promową. Tak dużych i realnych szans na sprzedaż polskiej spółki jeszcze nie było. Niestety zainteresowanie wynika z dużej obniżki ceny, która w tej chwili spadła zdecydowanie poniżej realnej wartości spółki. Samą wartość złomową 3 promów należących do Polskiej Żeglugi Bałtyckiej ocenia się na 40 mln pln.
Nowym liczącym się podmiotem, który pojawił się wśród zainteresowanych zakupem PŻB jest znany duński armator promowy DFDS Seaways. Zainteresowanie Duńczyków Polferries wynika z ich strategii rozbudowy sieci połączeń żeglugowych poprzez dokonywanie zakupów mniejszych spółek armatorskich. Flota DFDS obecnie liczy 55 statków, w tym 4 duże promy pasażersko-samochodowe. Przed dwoma laty DFDS uzyskał tytuł ?Czołowego Operatora Promowego w Europie?. Spółka zatrudnia około 5 tysięcy osób.
Podczas wrześniowego posiedzenia Komisji Skarbu informowano, że PŻB znajduje się obecnie w bardzo dobrej sytuacji. W ubiegłym roku firma zarobiła 40 milionów złotych, czyli więcej niż obecna wycena spółki. Obecnie armator dysponuje trzema promami, które kursują pomiędzy Polską a Skandynawią. W niedalekiej przyszłości pojawić się ma czwarta jednostka. W Polskiej Żegludze Bałtyckiej pracuje prawie 600 osób.